Jak nauczyć dzieci programowania?

Zostałam ostatnio poproszona o pomoc w wyborze kursu programowania dla dzieci.

W moich szkolnych czasach (datujemy je C14) programowanie było pojęciem równie abstrakcyjnym jak telefon komórkowy.

Kilka (naście) lat później, choć dla mojej babci programista i programator to nadal określenia zamienne, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Na rynku znaleźć można dużo ofert, które proponują naukę programowania dzieciom i młodzieży. Czy warto z takiej oferty skorzystać? Czy ma to sens? A jeśli tak to kiedy zacząć?

Postanowiłam zgłębić temat i poszukać trafnych odpowiedzi.

Komputer

Pandemia koronawirusa uświadomiła nam, że technologia jest obecna w naszym życiu w większym stopniu niż do tej pory przypuszczaliśmy. Okazało się, że istotne sprawy urzędowe, część opieki zdrowotnej, zakupy i porady specjalistów jesteśmy w stanie załatwić przez internet lub telefon.

Co więcej, nie tylko dorośli, lecz także dzieci, odbyły przyspieszony kurs informatyki, znacząco wykraczający program szkoły podstawowej. To smutne, ale w 2020 dzieciaki w publicznych szkołach w Polsce nadal uczą się rysowania w Paincie i zapisywania plików na pulpicie.

Ktoś może powiedzieć, że przecież dzieci spędzają większość czasu przed komputerem lub ekranem smartfona, więc świetnie znają się na technologii i zapewne w przyszłości czeka ich kariera w IT.

I tak i nie . Nie każdy ma predyspozycje – i chce – zostać testerem gier komputerowych. Od samego grania na komputerze, mózg nie nasiąka magią programowania i nie czyni z człowieka (młodszego lub starszego) – programisty. Ale przyznacie, że to ciekawa koncepcja!

Granie może powodować wyrabianie koordynacji ruchowej i tworzenie nowych połączeń w mózgu, ale cechy te bardziej posłużą w przyszłości chirurgowi naczyniowemu niż programiście (no offence).

Jednakże wiele osób, do tej pory nie interesujących się tematem programowania czy szeroko pojętej technologii, dzięki pandemii odkryło, że komputer może służyć dzieciom nie tylko do grania, ale może być początkiem świetnej przygody z programowaniem i uczeniem się nowych rzeczy, o których, bądźmy szczerzy, większość rodziców nie ma pojęcia.

Nie uważam, że od razu powinniśmy zakładać, że po kursie w szkole programowania, Jaś czy Małgosia zostaną w przyszłości programistami jezyka, który za 10 lat będzie na topie (no nadal może być COBOL :D). Nauka tej umiejętności powinna służyć rozwojowi dziecka tak samo jak lepienie z gliny czy balet. „Nauka przez zabawę”, jak reklamuje ją wiele szkół nadal jest nauką i być może akurat Twojemu egzemplarzowi dziecka nie przypadnie do gustu.

Kiedy zacząć?

Tak naprawdę to zależy od czego chcemy zacząć. Nauka programowania dla dzieci to nie koniecznie pisanie kodu, ale często zabawa planszami w aplikacji, samodzielnie złożonymi robotami czy wymyślanie trasy dla ozobotów. Możliwości jest wiele i swoją przygodę z programowaniem są w stanie zacząć już sześciolatki.

Dla starszych dzieci – dwunasto – czternastolatków – szkoły programowania oferują już naukę konkretnego języka np. Pythona. Także posyłacie dziecko na kurs, a potem na wakacje od razu na płatne praktyki do korporacji. 😉

W dobie pandemii, wiele szkół oferuje naukę zdalną i kursy online, bez konieczności przychodzenia na zajęcia. Czy taka forma się sprawdza? Nie wiem, ale pewnie warto spróbować i ocenić samemu.

Co jest potrzebne do nauki programowania? Głowa, wiedza krok po kroku i komputer, ale przede wszystkim CHĘĆ. Tego nie załatwi za nas, czy za dziecko żaden kurs.

Od razu zaznaczam, że artykuł ten nie jest sponsorowany przez żaden z wymienionych podmiotów (to jest skandal), opieram się na własnych doświadczeniach i Waszych poleceniach z Twittera.

Kurs stacjonarny – ile?

Ważna rzecz – kurs programowania – tak jak każdy inny kurs (a może bardziej niż inny kurs, bo temat jest modny i nośny) – KOSZTUJE. Cena takiego kursu to ok. 800 – 1000 PLN za semestr. Nie każdego na to stać, ale nie trzeba się załamywać – dla chcącego nic trudnego.

Programista Junior

Jeśli nie wiesz od czego zacząć, zacznij od oswajania się. Świetną metodą jest czytanie gazet dedykowanych konkretnej umiejętności. Mamy polską gazetę dla początkujących programistów – juniorów – do kupienia w Empiku.

Jak to ładnie napisał Informatyk Zakładowy:

Ozoboty i Lego

Ciekawą „domową” propozycją zrozumienia koncepcji programowania jest ozobot. Ta zabawka nadaje się już dla przedszkolaków . Ozobot to mały robocik, który porusza się po trasie ułożonej z puzzli, zmienia kolory i wykonuje wcześniej zdefiniowane polecenia. Dla młodszych dzieci – układanka – dla starszych – aplikacja, w której ozobotowi można napisać co ma zrobić używając zdefiniowanych poleceń. Brzmi dziwnie znajomo do nauki programowania.

Do ozobotów są różne ćwiczenia w internecie i filmiki. Ozobot nie jest tani, ale jest to inwestycja jednorazowa. Koty za nimi szaleją. Polecam!

Jeśli Wasz budżet jest nieograniczony – to oczywiście można spróbować LEGO Mindstorms i poszaleć z robotami i ich programowaniem na całego. Finansowo także. Prawda jest taka, że „mindstormsy” są super i rzeczywiście pozwalają jednocześnie bawić się i uczyć. I niestety też wydawać…. I wydawać… 😀

A Wy – koledzy i koleżanki po fachu – uczycie swoje dzieci programowania?

Opublikowane przez Kinga Witko

Author, Blogger, QA specialist, Agile Tester, cruelty-free. Sugar - free food lover.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: